Moja pierwsza Riviera w życiu. Po obejrzeniu filmu "Adrenalina" stwierdziłem, że chce mieć auto, którym bohater "zaparkował w mall'u". Ponieważ w okolicy dostępny był tylko rocznik 73 (w filmie, o ile pamiętam, 71) zdecydowałem się na niego. No i pierwszy problem pojawił się zanim zdążyłem go kupić. Sprzedawca stwierdził ze sprzedaje tylko lokalnie (byłem około 360mil od auta) oraz, że nie sprzeda Europejczykowi, bo chce żeby auto zostało w USA. Musiałem posunąć się do podstępu i poprosiłem znajomego z Ditroit by kupił auto dla siebie a następnie mi je odsprzedał. Po tym małym tricku auto przyjechało do Chicago. Okazało się, że sprzedawca "zapomniał" podać w opisie, że auto ledwo jeździ. Nie było tragedii (bo dałem za nie śmieszne pieniądze), ale pojazd wymagał pewnych nakładów. Z racji, że auto miało być na mój użytek, postanowiłem zrobić parę extra rzeczy: wymieniłem chłodnice, zrobiłem hamulce, dałem głowice do regeneracji. Wpakowałem w naprawy ok. 3tys $, ale było warto. Po odebraniu od mechanika auto "paliło asfalt" przy minimalnym dotknięciu gazu. Moi mechanicy stworzyli potwora. Autkiem jeździłem ok. 2 tyg. Wystawiłem je na allegro, by wybadać rynek zbytu na taki pojazd. Okazało się, że odpowiedź rynku była natychmiastowa i przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. Nawiązałem kontakt z Krzyśkiem z Rybnika, który bardzo chciał ją nabyć. Ustaliliśmy co i jak i wkrótce miało dojść do finalizacji zakupu. W międzyczasie, korzystając z Riviery zauważyłem nieduży wyciek i odstawiłem auto do mechanika. Ten, nie mogąc zając się nim od razu, kazał wrócić mi później, żeby mógł się nim zająć w weekend. Btaila zaparkowałem przed zakładem i wróciłem do domu. Dwa dni później okazało się, że w nocy ktoś uderzył w Riviere niszcząc ją doszczętnie. Uderzenie w tył spowodowało skasowanie Riviery, a ponieważ samochód stał przed zakładem mechanika a nie na terenie jego zakładu nie mogłem liczyć na żadne odszkodowanie od niego... No cóż, byłem 8tys $ "w plecy" a jeszcze Krzysiek z Rybnika bardzo chciał Riviere. Dogadałem się z nim, że kupie 2 Riviery które w tym czasie były dostępne na rynku (
białą Riviere z 1973 roku oraz
czarną Riviere także z 1973 roku), ściągnę je do Chicago i wówczas Krzysiek wybierze jedną z nich a drugą ja sprzedam do Polski. Z rozbitej Riviery pół roku później wyjęliśmy silnik i skrzynie (które były po remoncie) oraz wnętrze (rozbita Riva miała 54K mil i środek był igiełka) i wstawiliśmy do zakupionego w Arizonie
body i sprzedaliśmy Mirasowi z Gdańska. Po wyciągnięciu wszystkich części które mogły by mi się w przyszłości przydać skorzystaliśmy z legendy Chicagowskich złomowisk
Victory Auto Wreckers i Rivka została odholowana na złomowisko.